poniedziałek, 11 lutego 2013

"Falcata" część V

Podczas, gdy sylwetki wysokiej, smukłej blondynki i drobnej jasnej szatynki o złocistych pasemkach zaczęły się oddalać, z zasłony drzew wyłoniła się wysoka postać. Ze stoickim spokojem kroczyła po łąkach Falcaty od czasu do czasu rozglądając się wokół swymi ciemnymi oczyma. Nagle twarz młodego mężczyzny rozpromieniła się, a jego usta uniosły lekko. Przyklęknął na jedno kolano i podniósł upuszczony przedmiot. Delikatnie obracał w rękach zgniłozieloną księgę, której litery błyszczały w słońcu.
-Nareszcie się znalazłem...-wyszeptał aksamitnym głosem.
                         ***
Uważnie rozglądałam się po barwnej okolicy, która ciągnęła się w nieskończoność. Chociaż wydawało się, że przeszłyśmy już spory kawałek drogi, to wciąż otaczał nas ten sam monotonny krajobraz. Wydawało się, że w tej krainie czas nie płynie. Spojrzałam za ramię. Moim punktem orientacyjnym było niewielkie różowe jezioro, od którego się coraz bardziej oddalałyśmy, więc zdałam sobie sprawę, że jednak pokonałyśmy pewną trasę. Odwróciłam głowę i natrafiłam na roześmiane spojrzenie Treshii.
-Co?-zapytałam niegrzecznie z uniesionymi brwiami.
-Nie, nic-odparła rozbawiona wróżka.-Tylko... Masz zabawny wyraz twarzy, jak się tak rozglądasz! Spokojnie, nie porywam cię do mojej mrocznej jamy, jak to robią Czarliki Niecne!
-Czarliki Niecne?-zapytałam zdziwiona.-Nigdy nie słyszałam o nich!
-Nic dziwnego-westchnęła Treshia.-Ty praktycznie nic nie wiesz o Falcacie! Ale spokojnie, nie bój się. Zawsze z chęcią odpowiem na twoje pytanie! Otóż Czarliki Niecne to małe, ciemne stworzonka przypominające słodkie niedźwiadki o twarzy małych dzieci. Mogą ci sięgnąć co najwyżej do kolan, ale są bardzo niebezpieczne! Najczęściej śmieją się radośnie, zapraszają cię do zabawy, rozśmieszają i robią słodkie oczka, a jak znajdziesz się już dostatecznie daleko rzucają się na ciebie i zaciągają do nory, w której zostaniesz za hibernowana. Po prostu lubią kolekcjonować takie... Lalki, z których czerpią energię.
Z obrzydzeniem spojrzałam na ziemię sprawdzając, czy nie czai się tam jakiś Czarlik. Na szczęście dostrzegłam tylko kolorowe kwiaty i soczystą zieleń trawy.
-Przepraszam, nie chciałam cię wystraszyć-rzekła speszona dziewczyna widząc moją minę.
-Nie, nic się nie stało! Naprawdę!-odrzekłam wywołując uśmiech na jej nieskazitelnej twarzy.-Po prostu... Przezorny zawsze ubezpieczony, tak?
-Proszę?-zapytała zaskoczona nie rozumiejąc porzekadła, ale ja tylko machnęłam na to ręką.
-Powiedz mi coś jeszcze o Falcacie!-krzyknęłam entuzjastycznie.
-No dobrze-odrzekła wróżka.-Od czego by tu zacząć? Tak więc, jest tutaj masa różnych istot. Zapewne większość znasz z baśni twojego świata. Elfy, gnomy, duchy, satyry, czarodzieje, syreny, czy inne magiczne istoty. Jednak każdą z nich łączy jedna cecha. Cechy ludzkie. Czujemy ból, smutek, radość, złość i nienawiść. Większość z tych istot przypomina ludzi, jak na przykład ja, tylko z większymi lub mniejszymi różnicami. No i jak w waszym świecie... Istnieją pewne podziały. Hierarchia. Otóż wszystko zależy od...
Nagle wróżka przerwała, a jej skrzydła zatrzepotały nerwowo. Rozejrzała się i widząc moją twarz uniosła palec do ust i nakazała mi się zatrzymać. Nerwowo rozglądałam się wśród długich cieni oczekując niebezpieczeństwa, ale okolica była spokojna. Jednak... Za spokojna. Śpiewy ptaków, szelest liści, szepty drzew, szum wody płynącej z oddalonego strumyka... Wszystko ucichło. Jedynym dźwiękiem, który słyszałam było moje bijące serce i płytki oddech.
-Nie ruszaj się-syknęła Treshia.
Stałam w bezruchu wstrzymując oddech i bojąc się zapytać o cokolwiek. Coś było nie tak. Na moim czole pojawiły się kropelki zimnego potu, a dłonie delikatnie drżały. Starałam się zapanować nad nieopisanym strachem, który zakradał się do każdego kawałka mojego ciała. Nie potrafiłam przestać myśleć o paraliżu, który był wywołany paniką. Nigdy nie czułam, czegoś tak okropnego. Barwa każdego zakątka polany została wyssana i przypominała tylko wyblakły jej odcień. W mojej głowie rodziły się przerażające myśli o czyhającym niebezpieczeństwie, chociaż było to nieuzasadnione. Nie spojrzałam niebezpieczeństwu w oczy, a strach odejmował mi czucie... Kątem oka ujrzałam Treshię bladą, jak ściana z wytrzeszczonymi oczami i trzęsącymi się kolanami. Jej puste spojrzenie było wypełnione paniką, a usta mimowolnie zamykały się i otwierały.
-Treshia...-szepnęłam.-Co się dzieje?
Nie uzyskałam jednak odpowiedzi. Wróżka patrzyła w jeden punkt i nawet nie poruszyła się na dźwięk mojego głosu. Ponownie spojrzałam przed siebie i głucho krzyknęłam. W naszym kierunku sunęła przerażająca postać kradnąca każdą barwę i ofiarowująca w zamian czerń. Była to kobieta o szarawej skórze i pochylonej głowie. Jej długie włosy przypominające barwą pióra kruka sunęły się za nią, jak welon. Tak samo ciemne były poszarpane szaty okalające jej nagie, sine ciało. Miała rozpostarte długie ręce, w których trzymała dziwny rodzaj broni, który przypominał połączenie sztyletu i wstęgi. Nagle uniosła głowę i spojrzałam w jej czarne, pozbawione życia oczy. Wydawało się, że to są puste oczodoły, ale były nadzwyczaj szkliste. Posiadała ledwo widoczny nos, a pod nim widniała dziura w niczym nieprzypominająca ust. Przerażająca postać sunęła powoli, ale nieubłaganie w naszym kierunku. Była uosobieniem wszystkich lęków i obaw. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy wywołane przerażającym smutkiem, bólem i strachem. Wiedziałam, że nie ma dla nas ratunku.
Nagle w moją kostkę uderzyła kulka wielkości kamyka, która rozprysła i pozostawiła po sobie piekący ślad. W chwili uderzenia rozbłysł niewielki, migoczący płomyk światła, ale tylko on wystarczył, by przerwać moją bezczynność. Odwróciłam głowę, w kierunku lasu, skąd przytoczyło się światełko i dostrzegłam niedostrzegalny ruch. Przerażająca kobieta nadal się zbliżała, a ja nie robiłam nic, by temu zapobiec! Złapałam Treshię za rękę i pociągnęłam za sobą. Nadal zachowywała się, jak w transie, ale nie stawiała oporu. Biegłam ile sił w nogach, aż usłyszałam przerażające zawodzenie. Domyśliłam się, że pochodziło od kobiety, ale biegłam nadal. Nagle znikąd wyrosły szare korzenie, o które się zaczepiłam i z hukiem upadłam pociągając wróżkę za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam rozwścieczoną twarz mary, która wyciągnęła ręce ze sztyletami i sunęła w naszym kierunku. W tej samej chwili rozbłysło jasne, czerwone światło, które odrzuciło ducha do tyłu. Na tle oślepiającego wybawiciela ujrzałam cień sylwetki mężczyzny z bronią w ręku, który zbliżał się do potwora. Potem nastała ciemność...
Ponownie przepraszam za długą nieobecność, ale mam naprawdę masę pracy... Akurat dzisiaj miałam wenę, więc postanowiłam rzucić wszystko i wylać tutaj pomysł, który zakiełkował w mojej głowie. Mam nadzieję, że Wam się spodobało i nie było za strasznie! :)
Pozdrawiam!

21 komentarzy:

  1. Pięknie! ;D Chciałabym umieć tak pisać. Jak w głowie wymyślam jest całkiem fajnie, ale kiedy już to piszę to wychodzi jakoś amatorsko... :C Przepięknie piszesz. ;* Hmmm, ciekawe od czego zależy ta hierarchia? ;DDD Ten stwór skojarzył mi się z dementorem. o.o Brrr. Nie wiem co jeszcze napisać o Twoim prześlicznym opowiadaniu. <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty? Chyba żartujesz! Uwielbiam czytać Twoje opowiadania, są świetne! Ale dziękuję Ci. :*

      Usuń
  2. Pięknie jak zawsze! ;) bardzo mi się podobają Twoje pomysły, są takie magiczne i oryginalne. Czekam niecierpliwie na kolejną część, masz ogromny talent! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu, Twoje słowa zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy. C:

      Usuń
  3. Bardzo mi się spodobało to opowiadanie! Po prostu lubię czytać teksty, pisane podobnym językiem. Zaczwyciły mnie wspaniałe i barwne opisy krajobrazów i ludzi. Jestem bardzo ciekawa co się stanie z tym potworem! Czekam z niecierpliwością na następną część! =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za taką pozytywną opinię! Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło Ci do gustu. :)

      Usuń
  4. Super! Ta straszna kobieta przypominała mi trochę dementora z HP, nie wiem dlaczego tak jakoś mi się on nasunął gdy czytałam momenty z nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ja też teraz zauważyłam podobieństwa między nimi. :D

      Usuń
  5. Bardzo fajne, ciekawie napisane ;)
    http://koty-kotki-kociaki.pinger.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio zacząłem zacząłem czytać twoje opowiadanie i bardzo mi się spodobało. W niektórych częściach znalazłem drobne błędy, ale, na szczęście, nie przeszkadzają. Niecierpliwie czekam na następną część!
    Wejdziesz na mojego bloga? Dopiero zaczynam, ale niedługo się rozkręci :)
    http://worldofmerszytsimagine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobrą opinię. C: Z chęcią zajrzę.

      Usuń
  7. Nominuje cię do Versatile blogger award. Szczegóły na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. obserwowanie=obserwowanie
    jeśli zaobserwujesz na pewno zrobie to samo.
    Tylko napisz w komentarzu ;)
    karolalife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu zakochałam się w tych opowiadaniach!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  10. http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/ recenzje książek, niedługo warsztaty literackie

    OdpowiedzUsuń