sobota, 18 maja 2013

"Spadająca gwiazda" część I

W gwiezdną noc, pośród szumu fal i wycia wiatru przyszła na świat dziewczynka.  Zmęczona matka trzymając kruszynę w rękach, delikatnie uniosła kąciki ust, a chwilę później zgasł blask jej czekoladowych oczu. Chwile uniesienia i radości zostały zduszone przez żałobę i gorycz. Ojciec dziecka załamany odejściem ukochanej, wpatrywał się w maleńki dar pozostawiony przez nią.  Jedynie brązowe oczy dziecka były znakiem pozostawionym przez matkę. Dziewczynka z każdym dniem stawała się piękniejsza, a swoją radością zarażała wszystkich wokoło.  Służbę i dworzan ujmowała jej skromność i dobroć , a manier mógłby się od niej uczyć sam książę z Czarnego Dworu. Otóż, owa dziewczynka była córką króla Klementyna II i jego zmarłej żony królowej Diany. Mieszkała na wspaniałym zamku pełnym renesansowych zdobień, fresków, rzeźb i  kolumn, jednakże fascynowała ją natura. Uwielbiała wpatrywać się w niebo i za każdym razem zadziwiała ją jego  wielobarwność , kształty chmur czy łuki. Jednak to właśnie gwiezdne noce, tak jak ta, gdy się rodziła, fascynowały ją najbardziej. Atramentowe niebo upstrzone brylantowymi punkcikami mieniącymi się blaskiem, tak odległymi, a jednocześnie tak jej bliskimi przypominały duszę. Na upamiętnienie wymiany życia między matką a córką ojciec nazwał dziewczynkę Estrella, co znaczy gwiazda. Ojciec był surowym, lecz sprawiedliwym królem, ale swoją córkę kochał ponad wszystko. Wieczorami, gdy wspominał swoją żonę, a w jego oczach pojawiały się łzy, dziewczynka z impetem wbiegała do jego sypialni, wskakiwała na jego kolana i tuliła się do jego ostrej brody.
-Panienko-mawiał król.-Niedługo na twojej ślicznej buzi pojawią się dziury i będziesz wyglądała niczym ser szwajcarski!
Dziewczynka za każdym razem robiła okrągłe oczy ze zdumienia, ale ojciec wybuchał śmiechem i oboje zaśmiewali się do łez. Tylko ona potrafiła ukoić jego wewnętrzną ranę. Każdej niedzieli ciągała go za rękę do fontanny na głównym placu. Spoglądali na drozdy i wróble pluskające się w chłodnej wodzie, a Klementyn nigdy nie potrafił nadziwić się, z jakim zafascynowaniem Estrella obserwuje to zjawisko. Nawet, gdy zaczęła dorastać, jej zwyczaje się nie zmieniły i chociaż z dnia na dzień przestawała być malutkim dzieckiem, to w jej duszy nic się nie zmieniło.
                Estrella opierała ręce na balustradzie balkonu i z rozkoszą wdychała świeże, wieczorne powietrze. Wokół rozlegał się śpiew świerszczy, a sierp księżyca oświetlał taflę pobliskiego jeziora. Jej falowane, kasztanowe włosy rozwiewał wiatr, a atłasowa suknia spływała z ciała niczym wodospad. Dziewczyna z zachwytem przyglądała się wieczornemu niebu i rozmyślała o jej najbliższych osiemnastych urodzinach. Ojciec żartobliwie wspominał o tym, że powinna szykować się do małżeństwa, ale ona z przerażeniem  myślała o tym dniu. Owszem, wokół mnóstwo było przystojnych młodzieńców, jednak chciałaby wziąć ślub z miłości, a nie przykrego obowiązku. Klementyn szanował jej wolę, jednak wiedziała, że z pewnością przyjdzie czas, by jej ród został podtrzymany przez potomka. Oddaliła jednak od siebie te myśli i zatonęła w zapierającym dech w piersiach widoku. Nagle rozległ się dźwięk pukania do drzwi.
-Proszę-odparła Estrella, zbudzona niczym ze snu.
Do środka jej sypialni wszedł rycerz w średnim wieku, który towarzyszył jej od najmłodszych lat.  Jednak tym razem jego piwne oczy nie były roześmiane, ale zasępione, a zacięty wyraz twarzy informował o walce, która odbywała się w jego duszy.
-Pani…-zaczął, ściskając mocniej rękojeść miecza.-Niestety nie przynoszę dobrych wieści…
Estrella wstrzymała oddech. Z powodu tytułów użytych przez rycerza, a także jego spiętej postawy, wnioskowała, że musiało wydarzyć się coś złego.

Zaczynam nową serię, mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Oczywiście nadal będę kontynuowała "Falcatę", ale postanowiłam sprawdzić się w innym gatunku literackim. C: Dedykuję "Spadającą gwiazdę" Jess, która ma dzisiaj urodziny, Gabrysi, która mnie zmotywowała oraz Asi z bloga "Przez różowe okulary", która zawsze dopingowała mnie i moje utwory!

14 komentarzy:

  1. Świetne! Czekam na ciąg dalszy. :)/ Gabi

    OdpowiedzUsuń
  2. Z początku myślałam, że to coś na wzór któreś z bajki o księżniczkach, ale tak mnie ujęłaś swoim talentem, dobraniem słów i składem zdań, że moje spostrzeżenie przestało mi przeszkadzać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła nie jest zbyt oryginalna, ale postaram się ją dopracować. :) Dziękuję Ci bardzo! Cieszę się, że Ci się podoba. C: Twoje zdanie jest dla mnie bardzo istotne.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jak ja ci zazdroszczę tego, że tak świetnie umiesz opisywać to co się dzieje, i jak wygląda. Bardzo się stęskniłam za twoimi opowiadaniami! Na razie nie rozwinęłaś zbytnio fabuły, ale pierwsza część zawsze musi być tajemnicza, aby kogoś zainteresowała. I tobie się to udało! Już nie mogę się doczekać następnej części. :)

    Zapraszam do mnie! - dziennik-zwyczajnej-nastolatki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz wywołał u mnie tyle pozytywnych emocji! Nie sądziłam, że ktokolwiek będzie tęsknił za moimi wypocinami, a tu niespodzianka! Ty za to piszesz bardzo ciekawie i szczegółowo! Naprawdę baaaaardzo Ci dziękuję. ♥

      Usuń
  4. To znowu ja, tym razem z konta. Naprawdę piszesz rewelacyjnie. Uwierz w siebie, bo masz do tego wiele powodów! Najchętniej czytałabym Twoje opowiadania bez przerwy. Masz talent, wykorzystuj go. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzaj... Ale cieszę się, że tak bardzo Ci się podoba. C: Dziękuję za motywację!

      Usuń
    2. Nie przesadzam ani trochę. ;)

      Usuń
  5. Mi się podoba. ;) Będę czekać na kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  6. ;_; Czemu mnie tu ciągle doprowadzają do płaczu? (XD) Przepiękne opowiadanie, ale Ty o tym wiesz. :))) Brak mi słów. ^^

    OdpowiedzUsuń